In memoriam Marka Peryta
„Przeszedł przez życie dobrze czyniąc.”
Tak najkrócej mogę wyrazić to, co myślę o Marku kiedy wiem, że Go już nie ma wśród nas. Czynił wiele, bo nigdy nie pozostawiał bez reakcji rzeczy, spraw, czy problemów – gdy coś wymagało naprawy, pomocy lub rozwiązania. Zawsze chętny, zawsze z uśmiechem.
Teraz Marka zabrakło. Ale czy pozostała tylko pustka? NIE! „Duch Marka”, wyrażający się w Jego umiejętności rozwiązywania problemów, tych fachowych i tych ludzkich, w Jego stosunku do współpracowników, w Jego ręce, gotowej zawsze do niesienia pomocy – pozostanie naszym „spirytus movens” - na zawsze.
Jan Pluta
Ukończył Wydział Elektroniki PW i był entuzjastą stosowania technik komputerowych do sterowania procesami pomiarowymi i technologicznymi. Kiedy w końcu lat 70-ych ubiegłego wieku, rozpoczął pracę w Instytucie Fizyki PW, szybko zmobilizował nas do wprowadzenia komputerowych metod analizy danych przy opracowywaniu ćwiczeń w laboratoriach fizycznych. Z sentymentem biorę do ręki przygotowany wspólnie z Nim skrypt „Zastosowanie maszyny cyfrowej do opracowywania ćwiczeń laboratoryjnych z fizyki” z datą „1983”, lub materiały zorganizowanej przez Niego konferencji „MIKROFIZ’87 – mikrokomputery w dydaktyce fizyki”. Wraz z bratem Wiktorem założyli studenckie koło naukowe, które otrzymało nazwę popularnego wtedy systemu sterowania i kontroli „CAMAC”. Przez wiele lat stosowaliśmy opracowane wtedy programy do pomiarów i analizy danych. Wspomagał nas także w pracach realizowanych w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych (ZIBJ) w Dubnej.
Po transformacji ustrojowej pracował w różnych instytucjach, ale nie zmienił swych zainteresowań. Dziś jeszcze wystarczy wybrać w „Google” hasło „Komputerowa Szkoła Marka Peryta”, by zobaczyć uśmiechniętą twarz Marka, objaśniającego tajemnice nowego wtedy systemu „MS-Office” w programie realizowanym z Telewizją Polską. Projektując różnorodne urządzenia: od układu wentylacji pomieszczeń, do monitoringu zapory wodnej - zgromadził ogromną wiedzę i doświadczenie dotyczące systemów sterowania i kontroli procesów pomiarowych i technologicznych.
Kiedy więc rozmawialiśmy o współpracy naszego Wydziału z ZIBJ, starałem się zainteresować Marka kontynuacją współpracy, którą wcześniej prowadził nie żyjący już wtedy jego brat, Wiktor. To nowe wyzwanie podjął z entuzjazmem. Wkrótce stał się „spirytus movens” – siłą sprawczą rozwoju tej współpracy, a w ZIBJ otrzymał stanowisko „Naczelnika Sektora Wsparcia Inżynieryjnego” w ramach największego projektu tego Instytutu „NICA/MPD”. W sektorze pracują nasi doktoranci, a studenci odbywają w ZIBJ zorganizowane przez Niego praktyki wakacyjne. Konsekwencją tych działań stały się prace dyplomowe: od inżynierskich po doktorskie i cykliczne międzynarodowe konferencje „NICAdays”, gdzie referaty wygłaszali zarówno specjaliści z zagranicy, jak i nasi studenci. Tak wprowadzał młodych ludzi w świat nauki, techniki i współpracy międzynarodowej. Nic – tylko brać przykład…
Teraz Marka zabrakło. Ale czy pozostała tylko pustka? NIE! „Duch Marka”, wyrażający się w Jego umiejętności rozwiązywania problemów, tych fachowych i tych ludzkich, w Jego stosunku do współpracowników, w Jego ręce, gotowej zawsze do niesienia pomocy – pozostanie naszym „spirytus movens” - na zawsze.